Prezenty prezentami, fajnie jest podarować osobie coś użytecznego i co sprawi radość, ale...kiedy wypada odwiedzić powiększoną rodzinkę?
Jest wiele artykułów na ten temat, mnóstwo opinii i jeszcze więcej ekspertów. Tutaj skupiam się na własnych doświadczeniach i przemyśleniach na dany temat.

Spotkałam się w jednym artykule z informacją, że odwiedzanie matki, zaraz po porodzie jest niewskazane. Niewskazane? Ja sobie tego nie wyobrażam, aby ktoś miał do mnie przychodzić zaraz po wydaniu dziecka na świat! Nie wliczając tutaj oczywiście męża / partnera czy dziadków dzidziusia. Ewentualnie rodzeństwo, jeżeli jesteśmy w bardzo dobrych relacjach. Nie chodzi tu jedynie o samopoczucie, ale również o bezpieczeństwo. Takie maleństwo przecież zostaje narażone na wszelkiego rodzaju wirusy i bakterie, które dorośli przenoszą. Pamiętajmy również, że na sali poporodowej nie jest tylko jedna osoba, ale kilka kobiet, które chcą odpocząć, pobyć sam na sam z dzieckiem - należy to uszanować.
W dzisiejszych czasach, dzięki komunikatorom internetowym oraz po prostu telefonie można skontaktować się z rodzicami i zapytać czy wszystko w porządku. Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że nie jesteśmy jedyną osobą, która chce się tego dowiedzieć, więc taka kobieta może mieć nawet po kilkadziesiąt wiadomości, czy połączeń telefonicznych.
Miałam właśnie taką sytuację, przyjaciółka była już w szpitalu i na messagerze pytałam ją, czy Tomuś przyszedł na świat. Myślę, że nie było to nachalne, nie wysyłałam miliony wiadomości tylko cierpliwie czekałam na odpowiedź. Jak już ją dostałam - pogratulowałam, życzyłam dużo zdrówka i czekałam na wiadomość kiedy mogę ich odwiedzić.

No dobra, mamusie wychodzą ze szpitala. Niektóre całe w skowronkach, mogą już wracać do normalności (jakieś normalności, przecież dziecko to zupełnie nowy świat!), a niektóre jeszcze długi czas dochodzą do siebie, nie tylko ze względu na fizyczne obciążenie, ale również psychicznie. W domu jest już lepiej, jesteś u siebie, warunki są bardziej komfortowe.

Do moich znajomych czy przyjaciół przychodziliśmy w odwiedzinach po ich zaproszeniu. Oczywiście, wcześniej dawaliśmy im znać, że chętnie do nich wpadniemy, jednak datę ustalali oni. Nie musiałam czytać żadnych poradników na ten temat, aby to wiedzieć.

Do mojej przyjaciółki przyszłam jakoś miesiąc po urodzinach. Zafascynowałam się Tomusiem, jaki to piękny chłopczyk! Zaraz po przekroczeniu progu domu poszłam umyć ręce. Ku mojemu zdziwieniu, to również było w poradniku - ale czy to nie jest oczywista sprawa? Najwyraźniej nie, więc UMYJ RĘCE zanim zobaczysz czy dotkniesz dzidziusia! Miałam go nawet na chwilę na rękach :) chociaż nie nalegałam na to, bo wiem, że niektórzy sobie nie życzą, zawsze trzeba to uszanować. Tak jak mi go dała, tak zastygłam w bezruchu, jeszcze mnie pochwaliła, że jestem jedną z nielicznych osób, które dobrze go trzymają. Punkt dla mnie! :)

Podobnie miałam z Marysią i Klarą. Również wpadliśmy odwiedzić je i ich rodziców. Kiedy okazało się, że mój prawie mąż jest chory, przekładaliśmy tą wizytę, aby niepotrzebnie nie narażać dzieciątka.
Przeczytałam w artykułach, aby nie całować mały dzieci. Być może tyczy się to bardziej dziadków, którzy chcą okazać im miłość, ale mi, jako cioci, nawet nie wpadłoby to do głowy. Być może jestem jedną z tym przewrażliwionych osób, ale nie darowałabym sobie, gdyby maluszek przeze mnie zachorował. Bezpieczeństwo przede wszystkim!

Małe podsumowanie z dodatkami:

• termin odwiedzin jest uzależniony od tego w jakich jesteś relacjach z świeżo upieczoną mamą, może być to następny dzień (dziadkowie) czy następne 2 tygodnie (rodzeństwo) czy miesiąc lub więcej później (przyjaciele) - najlepiej zapytać!
• przed zobaczeniem dziecka dokładnie umyj ręce
• nie odwiedzaj, jeżeli jesteś chory lub ledwo co wyzdrowiałeś
• nie bierz dziecka na ręce bez zgody rodziców

To takie podstawy podstaw w odwiedzaniu noworodka, wiadomo, że każdy ma inne podejście. Najważniejsze, by nie robić niczego wbrew rodzicom.

Ja i Klara :***